Powrót do Blog

Zachód który zapiera dech w piersi....
Cóż to było za ogniste pożegnanie dnia!
Wszystko zaczęło się od niepewności zachodu który wzbudził u mnie wątpliwość czy coś z tego będzie. Dziubiąc sobie przy rowerze w garażu robiłem swoje co jakiś czas obserwując to co dzieje się za oknem ponieważ robiła się spora luka ale... na horyzoncie była warstwa chmur która mogla zablokować ten spektakl.... (podobnie było ostatnio parę dni temu , szeroka luka na horyzoncie ale gęsta baza chmur która zablokowała zachód).
20 min przed zachodem wyjrzałem przez okno i zauważyłem że coś delikatnie zaczyna się robić ... Długo nie czekałem na decyzje czy jechać... wyleciałem jak z procy ... i jak dobrze bo to co działo się chwilę później dosłownie rozpaliło całe niebo we wszystkich kierunkach ! Długi szeroki podział chmur rozpalał powoli warstwy aż rozpalił całe niebo . Stałem z wdzięcznością uśmiechając się że mogę podziwiać to piękno ciesząc się za każdy centymetr pejzażu który został namalowany. Ładnie też prezentowały się chmury po przeciwnej stronie nad miastem. Długo było trzeba czekać na taki ładny zachód ale jak dobrze ze się pojawił... Takie spektakle kolorów mile widziane oby częściej.
 
Słupsk 28.03.2024

Powrót do Blog


                                                             2025 ©Adrian Dorniak Fotografia

                      Kopiowanie, powielanie i wykorzystywanie zdjęć bez zgody autora zabronione

____________________________________

     ADRIAN DORNIAK FOTOGRAFIA